Ostatnio znalazłam coś pięknego w mojej bibliotece: piękną, starą (1955r.!) wersję powieści Lewisa Carroll'a "Alicja w Krainie Czarów" (po włosku "Alice nel Paese delle Meraviglie").
Oto kilka wybrane fragmenty tekstu:
«Alicja miała już dość siedzenia na ławce obok siostry i próżnowania. Raz czy dwa razy zerknęła do książki, którą czytała siostra. Niestety, w książce nie było obrazków ani rozmów. „A cóż jest warta książka - pomyślała Alicja - w której nie ma rozmów ani obrazków?”(...)»
«Di fronte alla casa c'era una lunga tavola apparecchiata sotto un albero. Il cappellaio e la lepre marzolina stavano prendendo il tè; il ghiro era seduto in mezzo a loro e dormiva sodo, sebbene gli altri due lo usassero come cuscino e tenessero i gomiti appoggiati su di lui, parlando al di sopra della sua testa. "Non è certo una posizione comoda per il povero ghiro" pensava Alice "ma dorme tanto sodo, che probabilmente non se ne accorge neppure e non gliene importa affatto."
La tavola era piuttosto lunga, ma i tre se ne stavano in un angolo, l'uno vicino all'altro. "Non c'è posto! Non c'è posto!" gridarono, quando videro avvicinarsi la bambina.
Alice si indignò e si sedette ugualmente in una grande poltrona a capotavola, dicendo: "C'è un mucchio di posto, invece!"
Gli altri furono costretti a subire quest'ospite imprevisto e, dopo un momento, la lepre si rivolse a lei con voce gentile:
"Prendi un po' di vino!"
Alice si guardò intorno, ma non vide altre che tè sul tavolo.
"Non vedo vino, qui!"
"Non ce n'è infatti!" le assicurò la lepre. (...)»
«Przed domem, w cieniu drzew ustawiony był stół, przy którym siedzieli Szarak Bez
Piątej Klepki i Zwariowany Kapelusznik. Pomiędzy nimi, na wpół uśpiony, kiwał się Suseł, na którym opierali się łokciami jak na poduszce, prowadząc rozmowę ponad jego głową. Alicja pomyślała, że musi to dla Susła być bardzo niewygodne. Chociaż może nie czuje tego wcale śpiąc tak mocno? Stół był duży, ale wszyscy trzej siedzieli stłoczeni w jednym rogu. Kiedy spostrzegli zbliżającą się Alicję, zawołali:
- Nie ma miejsca! Nie ma miejsca!
- Właśnie, że jest mnóstwo miejsca! - odpowiedziała z oburzeniem Alicja, po czym
usiadła na wygodnym fotelu przy drugim końcu stołu.
- Proszę, poczęstuj się winem - rzekł bardzo grzecznie Szarak Bez Piątej Klepki.
Alicja spojrzała na stół, ale nie zauważyła na nim nic prócz herbaty. Powiedziała więc:
- Nie widzę tu żadnego wina.
- Bo go wcale nie ma - rzekł Szarak.(...)»
Bardzo fajny i ciekawy blog. Będę tu zaglądał.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.
http://fallintravelling.blogspot.com/