czwartek, 17 listopada 2011

"Życzysz sobie panino z grilla czy na zimno, bella?"

«Jednak pewne rzeczy spotykamy tylko w Rzymie. 
Na przykład sprzedawcę kanapek, który w sposób zupełnie naturalny zwraca się do mnie  „piękna” za każdym razem, kiedy rozmawiamy. „Życzysz sobie panino z grilla czy na zimno, bella?" (...)




Codziennie staram się przeczytać jeden artykuł w gazecie, obojętnie ile czasu miałoby mi to zająć. Mniej więcej co trzecie słowo sprawdzam w słowniku. (...)


Czuję się tutaj niczym w jakiejś krainie z bajki. Dla kogoś, kto zawsze chciał znać włoski, cóż może  być lepszego od Rzymu? Zupełnie jakby ktoś wymyślił miasto w pełni odpowiadające moim konkretnym potrzebom, w którym wszyscy (nawet dzieci, nawet taksówkarze, nawet aktorzy w reklamach!) posługują się tym magicznym językiem. Jakby ludzie zmówili się, żeby  nauczyć mnie włoskiego.
(...)

„Masz w Rzymie przyjaciół?” - pytali mnie ludzie przed wyjazdem do Włoch, a ja kręciłam przecząco głową i myślałam sobie: Ale będę miała.

Na ogół w podróży zaprzyjaźniasz się z ludźmi, których poznajesz nieoczekiwanie, na przykład siadając obok nich w pociągu, w restauracji lub w policyjnej izbie zatrzymań. Ale to jest szczęśliwy traf, a my nigdy nie powinniśmy zdawać się całkowicie na przypadek.»




"JEDŹ, MÓDL SIĘ, KOCHAJ - czyli jak pewna kobieta wybrała się do Italii, Indii i Indonezji w poszukiwaniu wszystkiego" - ELIZABETH GILBERT, Przekład Marta Jabłońska-Majchrzak.



1 komentarz:

  1. Piękne!! Bello! Ja chcę do Italii! Przed chwilą słuchałam muzyki z przepięknego filmu Cinema Paradiso! Aż łzy poleciały, a ostatnia scena całkiem mnie rozkłada, kino włoskie jest najwspanialsze na świecie!

    OdpowiedzUsuń

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...